Data: 19 grudnia 2011 | Autor: Mikołaj Rutkowski | Brak komentarzy »
W końcu ostatniego tygodnia brytyjska Financial Supervisory Authority opublikowała raport dotyczący sytuacji Royal Bank of Scotland w trakcie i po kryzysie finansowym lat 2008-2009. Po pęknięciu bańki na rynku nieruchomości bank musiał odpisać gigantyczne kwoty z tytułu utraty wartości toksycznych aktywów. Bank ostatecznie został uratowany przed upadkiem przez nacjonalizację – szacuje się, że kwota samego bezpośredniego wsparcia rządowego dla RBS sięgnęła 45 miliardów funtów, zaś nikt nie próbuje nawet oszacować kwoty pomocy pośredniej w ramach ubezpieczeń, gwarancji itp.
FSA stwierdziło, że podstawowymi przyczynami katastrofy RBS były “słabości procesu zarządczego oraz kultury korporacyjnej, które sprzyjały podejmowaniu słabych decyzji”. Jest to bardzo symptomatyczne, że FSA zwróciło tak dużą uwagę na stosunkowo miękkie aspekty zarządzania – aczkolwiek czytając między wierszami nie sposób oprzeć się wrażeniu, że jest to po prostu łagodne określenie lekkomyślności zarządzających. Oczywiście wspomnianej niedoskonałości towarzyszyły także inne czynniki, takie jak:
Czytaj dalej »
Data: 17 grudnia 2011 | Autor: Mikołaj Rutkowski | Brak komentarzy »
Pracownik brytyjskich władz podatkowych (Her Majesty Revenue & Customs – HMRC), Osita Mba, który ujawnił informacje o nadużyciach swoich przełożonych, został kolejną ofiarą działań odwetowych ze strony swoich przełożonych.
W marcu tego roku Mba ujawnił National Audit Office (odpowiednik polskiej Najwyższej Izby Kontroli), iż władze HMRC nie podjęły stosownych kroków w stosunku do oszustw podatkowych banku Goldman Sachs. W szczególności ujawnił on, że reprezentant HMRC ds. podatkowych, Dave Harnett, podpisał w końcu 2010 roku z Goldmanem ugodę, na mocy której bank został zwolniony z obowiązku zapłaty co najmniej 10 milionów funtów zaległości podatkowych. Mba uważał, iż porozumienie jest sprzeczne z prawem i wykorzystał możliwość whistleblowingu przewidzianą w brytyjskim prawie.
Czytaj dalej »
Data: 16 grudnia 2011 | Autor: Mikołaj Rutkowski | Brak komentarzy »
Dzisiejszą wiadomością dnia ze światka nadużyć jest z pewnością komunikat SEC o postawieniu zarzutów przestępstwa w obrocie papierami wartościowymi sześciu były menedżerom Fannie Mae (
Federal National Mortgage Association) oraz Freddie Mac (
Federal Home Loan Mortgage Corporation). Obie instytucje są pośrednio finansowane przez rząd USA, a ich zadaniem jest zwiększanie dostępności rynkowej środków na kredyty hipoteczne.
Działają one na rynku wtórnym poprzez sekurytyzację istniejących pożyczek hipotecznych, tzn. na bazie już udzielonych pożyczek tworzą papiery wartościowe, z których dochód generowany jest ze spłat bazowych kredytów hipotecznych. Kredyty „bazowe” można w takiej sytuacji usunąć z bilansu jako zabezpieczenie powstałych instrumentów finansowych (zwykle wędrują one do oddzielnej spółki celowej). Takie instrumenty można sprzedać po raz kolejny, dzięki czemu zwiększa się pula środków, które mogą być przeznaczone na udzielenie nowych kredytów. De facto zatem Fannie Mae i Freddie Mac robiły i robią nadal dokładnie to, co jest powszechnie uważane za źródło kryzysu finansowego lat 2008-2009.
Czytaj dalej »
Data: 16 grudnia 2011 | Autor: Mikołaj Rutkowski | Brak komentarzy »
W ostatnich dniach pisałem o karze nałożonej na brytyjski bank HSBC za nieuczciwe doradztwo inwestycyjne osobom starszym. Sprawa ta była wyjątkowa ze względu na wysokość nałożonej na spółkę grzywny, ale sama ukarana praktyka nie jest niestety w skali światowej odosobniona.
Jedna ze spółek-córek amerykańskiego banku Wells Fargo, Wells Fargo Advisors podpisała właśnie ugodę z FINRA (instytucją regulującą rynek papierów wartościowych), na mocy której zapłaci 2 miliony dolarów kary za nieodpowiednie doradztwo inwestycyjne na rzecz osób w bardzo podeszłym wieku (tj. po 80 roku życia). Jak widać z wielu wpisów na Fraud IQ, ugody są znacznie częściej stosowanym instrumentem penalizacyjnym w Stanach Zjednoczonych, aczkolwiek wynika to raczej z niemocy instytucji nadzorczych, niż z konstrukcji systemu prawnego (wspominałem o tym we wpisie dot. zablokowania ugody między SEC a Citigroup).
Czytaj dalej »
Data: 15 grudnia 2011 | Autor: Mikołaj Rutkowski | 1 komentarz »
Wydawać by się mogło, że tytuł niniejszego wpisu jest paradoksalny: nadużycie zazwyczaj bowiem utożsamiane jest z przestępstwem. Rzeczywiście, w znakomitej większości przypadków tak jest. Jednak okazuje się, że życie buduje sytuacje, w których te dwa pojęcia nie mogą być traktowane jako tożsame.
Ostatni numer „Polityki” zawiera ciekawy wywiad („Zmowa zlecenie”) z anonimowym inspektorem Państwowej Inspekcji Pracy, traktujący o powszechnym w naszym kraju zjawisku zawierania umów-zleceń (ewentualnie umów o dzieło) zamiast standardowych umów o pracę. Sytuacja taka jest dopuszczalna prawem pracy, aczkolwiek obwarowana jest pewnymi ograniczeniami, o których za chwilę. Zacznijmy od tego, czy okoliczności, w których strony stosunku pracy decydują się na zawarcie umowy zlecenia zamiast umowy o pracę, wypełniają charakterystykę nadużycia:
- działanie świadome i celowe – to nie ulega wątpliwości;
- przeprowadzone w sposób oszukańczy lub wprowadzający w błąd – raczej tak, ponieważ w wielu (nie wszystkich!) przypadkach relacja pracownik-pracodawca wypełnia wszystkie znamiona stosunku pracy na podstawie umowy o pracę, tymczasem na potrzeby służb państwowych prezentowana jest odmiennie. Można zatem uciec się do terminologii prawniczej i powiedzieć, że zawarcie takiej umowy stanowi czynność prawną pozorną;
- przynoszące korzyść jego sprawcy – w tym przypadku mamy w zasadzie dwóch współsprawców, przy czym jeśli wziąć pod uwagę siłę przetargową pracodawcy, można powiedzieć, że jest on „większym” sprawcą niż pracownik, jako że to on bardziej korzysta z zalet umowy-zlecenia. Nie zmienia to jednak faktu, że ta forma zatrudnienia przynosi wymierne korzyści finansowe obu jej stronom.
Czytaj dalej »