Bank oszusta współwinnym nadużycia?

Data: 2 października 2014 | Autor: | Brak komentarzy »

Interesujący sprawa związana z nadużyciem pracowniczym toczy się właśnie w Bostonie. Sam typ oszustwa, jak i modus operandi sprawcy nie były ani zbytnio wysublimowane, ale zapewne bliskie polskiemu Czytelnikowi (sprawa dotyczy czeków), niemniej jednak ciekawe są dalsze losy tego przypadku, jakie nastąpiły po jego zbadaniu i wyjaśnieniu.

Nadużycie miało miejsce w Public Media Distribution, spółce zależnej korporacji Public Broadcasting Service, zajmującej się dystrybucją popularnych programów telewizyjnych on-line (przez internet) oraz off-line (na płytach DVD i Blue-Ray). O ile PBS jest organizacją non-profit, to jej spółka-córka PMD jest firmą jak najbardziej komercyjną. Jak w większości firm amerykańskich, tradycyjnie przywiązanych do instytucji czeku, możliwa jest tam płatność w tej formie. A że papier, jak wiadomo, zniesie (prawie) wszystko, niezmiernie łatwe jest sfałszowanie indosu czeku tak, aby jako osoba uprawniona do jego zrealizowania była zupełnie inna od pierwotnej.

Z tego nieskomplikowanego patentu skorzystał dyrektor finansowych Public Media Distribution, Christopher C. Morris. Zgodnie z ustaleniami ze śledztwa w latach 2008-2012 przechwycił on 202 czeki wystawione na PMD, a następnie sfałszował na nich indos, wpisując siebie jako indosatariusza, dzięki czemu wstępował on w prawa remitenta, a mówiąc prostym językiem, stawał się osobą uprawnioną do spieniężenia czeku. Jego działanie było o tyle łatwe, że nie musiał uciekać się do podrobienia niczyjego podpisu, a jedynie przedstawił siebie jako osobę uprawnioną do dokonania indosu. Całkowita wartość tak zmanipulowanych czeków przekroczyła 2,1 mln dolarów i taką kwotą bank realizujący czeki uznał rachunek Morrisa.

Gdzie zatem wspomniana na początku wpisu niezwykłość? Otóż nieoczekiwanym graczem w tej sprawie stał się bank Morrisa, Citizens Bank. W tej instytucji były już dyrektor deponował fałszowane przez siebie czeki, a fakt indosowania takiej liczby czeków z instytucji na osobę prywatną najwyraźniej nie wzbudził podejrzenia bankowych urzędników. Ta rzekoma łatwowierność nie przekonała Federal Insurance Company – firmy ubezpieczeniowej, w której korporacja PBS posiadała polisę od ryzyka sprzeniewierzenia. Po analizie raportu z postępowania wyjaśniającego ubezpieczyciel wypłacił PBS odszkodowanie, ale jednocześnie zdecydował się wystąpić z roszczeniem przeciwko Citizens Bank.

Prawnicy Federal Insurance Company podnoszą, że pracownicy banku nie dołożyli należytej staranności w analizie otrzymywanych czeków, ani też nie kwestionowali faktu deponowania przez Morrisa szeregu czeków wystawionych pierwotnie na rzecz jego pracodawcy. Przede wszystkim jednak podkreślają, że Morris nie miał uprawnień do indosowania czeków, o czym bank doskonale wiedział, a przynajmniej wiedzieć powinien. Zdaniem ubezpieczyciela bankowcy winni byli wykryć oszustwo i niezwłocznie mu zapobiec, a przynajmniej zawiadomić o swoich podejrzeniach organy ścigania. Tym samym Citizens Bank został poniekąd współwinnym nadużycia. Federal Insurance Company domaga się od niego wpłaconych PBS 2 milionów dolarów (limit polisy był niższy niż wartość szkody) oraz kosztów prawnych i sądowych.

Jak dotąd, żadna ze stron nie skomentowała publicznie trwającego sporu. Można jednak z dużą pewnością założyć, że sprawa będzie trudna. Wprawdzie regulujący te kwestie Uniform Commercial Code bardzo szczegółowo opisuje kwestie odpowiedzialności wszystkich stron transakcji czekowej, ale jednocześnie siłą rzeczy szafuje pojęciami typu „należyta staranność” – zapewne bój prawny będzie się toczył o interpretację właśnie tych „miękkich” sformułowań. Nie ulega jednak wątpliwości, że podstawowa odpowiedzialność spoczywa na banku-depozytariuszu, jako instytucji przyjmującej czek do realizacji.



Skomentuj wpis

Musisz być zalogowany/a, żeby zamieszczać komentarze.