CFPOA, czyli jak walczą z korupcją w Kanadzie

Data: 20 sierpnia 2013 | Autor: | Brak komentarzy »

Mówiąc o najlepszych praktykach i światowych standardach w walce z korupcją (zwłaszcza aktami przekupstwa poza granicami kraju macierzystego) nieuchronnie przychodzi nam na myśl amerykański Foreign Corrupt Practices Act z 1977 r. oraz znacznie młodszy brytyjski Bribery Act z 2011 r. (technicznie z 2010). Rzadziej wspomina się o przełomowej Konwencji OECD o zwalczaniu przekupstwa zagranicznych funkcjonariuszy publicznych w międzynarodowych transakcjach handlowych z 1999 r., która de facto zobligowała jej sygnatariuszy do wprowadzenia do lokalnego prawa penalizacji tego rodzaju czynów (Polska ratyfikowała Konwencję w 2000 r.).

Zdecydowana większość z obecnych 40 państw (w tym Polska), których regulacje prawne zostały dostosowane do wymogów Konwencji dokonała tego wprowadzając odpowiednie zmiany do swoich kodeksów karnych. Jednym z nielicznych wyjątków w tym zakresie (poza wspomnianymi powyżej) jest Kanada, która jeszcze w 1999 r. wprowadziła do swojego prawodawstwa Corruption of Foreign Public Officials Act. Przez ostatnie 14 lat jego wykorzystanie było jednak śladowe i sprowadzało się do uznania winy jedynie trzech firm. W ostatnich dniach mieliśmy jednak spory przełom, o którym warto wspomnieć – mianowicie zakończył się właśnie pierwszy proces sądowy w sprawie o korupcję zagranicznych funkcjonariuszy publicznych, a co więcej, skazanym nie jest firma, ale osoba prywatna.

Uznany za winnego (nie wyznaczono jeszcze kary) jest Nazir Karigar – obywatel kanadyjski i prezes zlokalizowanej w Indiach firmy IPCON. Na przełomie 2005 i 2006 r. skontaktował się on z Robertem Bellem, wiceprezesem kanadyjskiej firmy Cryptometrics, zajmującej się m.in. produkcją i dostawą systemów zabezpieczeń. Karigar twierdził, iż posiada informacje nt. planowanego przetargu na dostawę systemu rozpoznawania twarzy, organizowanego przez linie lotnicze Air India. Co więcej, miał on możliwości kontaktu z osobami decyzyjnymi w tej sprawie, które mogły zapewnić Cryptometrics zwycięstwo. Wśród nich znajdowali się nie tylko wysocy rangą przedstawiciele Air India, ale także Minister Lotnictwa Cywilnego Indii. Cena za otrzymanie kontraktu była stosunkowo wysoka, jako że wynosiła 30% planowanego przychodu firmy z tego zlecenia, niemniej jednak Bell zdecydował się wejść do gry. W tym miejscu pojawiają się rozbieżności w zeznaniach, jako że Bell twierdzi, że o konieczności zapłaty łapówki dowiedział się dopiero w połowie 2006 r., niemniej jednak biorąc pod uwagę dalszy rozwój sytuacji, wydaje się to wątpliwe.

Całkowitą kwotę łapówki rozłożono na dwie raty. Pierwsza, w wysokości 200 tys. dolarów, została przekazana w zamian za odpowiednie ustawienie przetargu. Jeszcze w grudniu 2005 r. Cryptometrics otrzymało specyfikację zakupową w celu ewentualnej „korekty” do posiadanej przez siebie oferty produktowej. W styczniu 2006 r. utworzono spółkę zależną Cryptometrics India, której prezesem został Karigar, a członkami władz jego współpracownicy. W lutym 2006 r. Air India skierowała zapytania ofertowe do dwóch firm – Cryptometrics India oraz… firmy IPCON, kontrolowanej przez Karigara. Tym samym zadbano o to, aby żaden zewnętrzny dostawca nie przystąpił do przetargu, zachowując przy tym pozory utrzymania jego konkurencyjności. Nie jest zaskoczeniem, że cena oferty Cryptometrics była wyższa niż normalnie (kompensując w ten sposób przynajmniej część środków wydatkowanych w ramach korupcji), zaś oferta IPCON jeszcze ją przewyższała. Dodajmy, że jedynym przyjętym kryterium oceny ofert była cena (skąd my to znamy…).

Zgodnie z ustaleniami stron wykreowanie powyższej sytuacji uprawniało kierownictwo komórki bezpieczeństwa Air India do otrzymania wspomnianej kwoty 200 tys. dolarów. W celu utrudnienia ewentualnego dochodzenia, została ona przekazana nie z konta Cryptometrics Canada, ale w ramach rzekomych rozliczeń między Cryptometrics USA, a Cryptometrics India. Wspomniana kwota nie zapewniała jednak jeszcze wygranej w przetargu, który mógł przecież zostać unieważniony. Decyzje w tym temacie zapadały na wyższych szczeblach Air India, a dodatkowo wymagały akceptacji urzędników państwowych. Pełne zestawienie „beneficjentów” zostało przekazane przez Karigara Bellowi. Łączna kwota łapówek na ich rzecz wyniosła 250 tys. dolarów w gotówce oraz dodatkowo udziały Cryptometrics India o nieujawnionej wartości.

Stosunkowo zabawną okolicznością był fakt, że po wstępnym ustawieniu przetargu szef Cryptometrics USA, Roberta Barra (który fizycznie realizował płatności), podpisał z Nazirem Karigarem oficjalną umowę o zdobycie kontraktu z Air India. Na jej mocy, jeśli przetarg nie zostałby wygrany, Karigar miałby zwrócić otrzymaną na poczet łapówek kwotę. Panowie wymienili się skanami podpisanych przez siebie egzemplarzy umowy za pomocą poczty elektronicznej.

Cała sprawa przedłużała się, a przetarg pozostawał nierozstrzygnięty. Strony wymieniały między sobą obfitą korespondencję elektroniczną, w której Karigar podnosił coraz to nowe rzekome trudności w ostatecznej realizacji kontraktu. Pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że kanadyjski sąd nie otrzymał jednoznacznych dowodów, iż przekazane Karigarowi 450 tys. dolarów zostało faktycznie przekazane przez niego urzędnikom. Nie jest zatem wykluczone, że faktycznie przywłaszczył on sobie te środki.

Jest to tym bardziej prawdopodobne, że w maju 2007 r. Karigar spotkał się z kanadyjską attaché handlową w Indiach, której przekazał informacje o łapówkach wręczanych przez pracowników Cryptometrics indyjskim urzędnikom. Twierdził on jednak, że nie wiedział, kto był pośrednikiem w przekazywaniu pieniędzy (sic!). Z kolei w sierpniu 2007 r. Karigar wysłał e-mail do Departamentu Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych z opisem całej sprawy i prośbą o zapewnienie mu immunitetu w zamian za okoliczności ujawnienia procederu. Ponieważ przekazane przez niego informacje były szczątkowe, nie znalazły one uznania w oczach sędziego i ostatecznie nie zajęto się sprawą. Karigar jednak nie ustawał i w styczniu 2008 r. wysłał kolejny e-mail z dodatkowymi informacjami i ponownym żądaniem immunitetu. Jakkolwiek nadal nie było przekonujących dowodów na przekazanie łapówki zagranicznym funkcjonariuszom publicznym, sędzia tym razem uznała, że istnieją przekonujące okoliczności potwierdzające, iż podejmowano w tym celu działania.

W tym samym czasie nieświadomi szefowie Cryptometrics podejmowali kolejne kroki w celu sfinalizowania kontraktu. Nie mogąc najwyraźniej liczyć na Karigara, zatrudnili oni w Cryptometric USA na stanowisku szefa ds. rynków rozwijających się Shaelisha Govindia, którego nieoficjalnym priorytetowym zadaniem było przekupienie Ministra Lotnictwa Cywilnego w celu zatwierdzenia przyznania Cryptometrics kontraktu. W listopadzie 2007 r. Govindia otrzymał 650 tys. dolarów na ten cel, z czego 500 tys. miało zostać przekazane ministrowi, zaś 150 tys. przeznaczone na „drobne wydatki”. Uzgodniono także, że po sfinalizowaniu sprawy minister otrzyma 2 miliony dolarów, zaś Govindia 1 milion, ponownie na „drobne wydatki”, z którego nie będzie musiał się rozliczyć.

W tym samym czasie Cryptometrics USA wytoczył Karigarowi proces o zwrot przekazanych mu środków przeznaczonych na łapówki…

Jak Czytelnicy zapewne się domyślają, ostatecznie kontrakt nie został przyznany, a Karigar nie zwrócił Cryptometrics kwot otrzymanych a konto łapówek. Zarówno amerykańskie, jak i kanadyjskie władze zajęły się sprawą, pozbawiając tym samym głównych aktorów możliwości dalszego działania. Kanadyjski sąd zadziałał znacznie szybciej (biorąc pod uwagę niemal 5-letni okres, jaki minął od ujawnienia całej sprawy), uznając Karigara winnego przekupstwa zagranicznych funkcjonariuszy publicznych, czyli przestępstwa opisanego w CFPOA. Nie ustalono jeszcze wymiaru kary. Szef Cryptometrics Canada, Robert Bell, nie został oskarżony w zamian za współpracę w organami ścigania. Równocześnie media milczą o amerykańskim wątku całej sprawy – w internecie można znaleźć jedynie informacje o sukcesach szefa Cryptometrics USA, Roberta Barra, w pozyskiwaniu nowych klientów dla jego firmy. Otwartym pozostaje pytanie, jakimi sposobami tego dokonuje…



Skomentuj wpis

Musisz być zalogowany/a, żeby zamieszczać komentarze.