Outsourcer partnerem w przestępstwie
Data: 28 lutego 2012 | Autor: Mikołaj Rutkowski | Brak komentarzy »
Interesujący schemat wyłudzeń konsumenckich upubliczniono ostatnio w Stanach Zjednoczonych. Wykorzystywał on outsourcera usług call center zlokalizowanego w Indiach. Działanie takie było niezwykle sprytne, ponieważ Amerykanie przyzwyczaili się już do obsługi ich przez Hindusów we wszelkiego typu usługach wspierających, więc ich podejrzenia wzbudza raczej głos rdzennie amerykański rozlegający się w słuchawce. Nie jest to pierwsza ujawniona tego typu sprawa, ale pierwsza, w której organizatorem procederu była firma amerykańska.
Schemat działania oszustów był o tyle prosty, co skuteczny. Polegał on na telefonowaniu do ofiar z zastrzeżonego numeru podając się za przedstawiciela firmy windykacyjnej, a następnie żądaniu zwrotu nieistniejącego długu, pod groźbą blokady rachunku, postępowania sądowego, zajęcia mienia, czy aresztowania. Telefonujący byli bardzo dobrze wyszkoleni, nie pozwalali swoim rozmówcom dojść do słowa, a jedynie przypominali o rzekomym długu, konsekwencjach jego nie spłacenia oraz oczywiście o sposobie, w jaki mógł on zostać uregulowany.
Oczywiście otrzymujący tego rodzaju telefony nie posiadali żadnego długu, który zostałby przekazany do zwindykowania rzeczonej firmie. Wiarygodności dzwoniącym dodawał fakt, że znali oni wiele szczegółów na temat swojej ofiary, takich jak numer rachunku bankowego, rodzaj kart kredytowych, z jakich korzystała, numer jej ubezpieczenia społecznego, imiona członków rodziny itd. Tym samym odbierający telefon byli tak zaskoczeni i równocześnie przerażeni, że w przeważającej większości wypadków zgadzali się na spłatę. Pomagał im zapewne w tym fakt, że kwoty rzekomych długów nie były zbyt duże i sięgały przeważnie kilkuset dolarów.
Co ciekawe, zwrot rzekomej należności miał nastąpić nie na konto firmy, czy też przez obciążenie karty kredytowej (popularne w USA), ale przez fizyczny transfer gotówki za pomocą Western Union lub podobnego usługodawcy. Nie wzbudzało to jednak podejrzeń zainteresowanych osób.
Amerykańska Federal Trade Commission, która badała sprawę od 2010 roku ujawniła, że za tym konkretnym przypadkiem stała firma amerykańska o nazwie American Credit Crunchers LLC, która niczym rasowa korporacja, zlecała wykonywanie tego rodzaju telefonów centrom usług w Indiach. Firma pozyskiwała dane osób, od których żądano spłat nieistniejących długów, z własnej całkowicie legalnej działalności, polegającej na oferowaniu krótkoterminowych pożyczek, w Polsce popularnie zwanych „chwilówkami”.
Właściciele firmy wyszli z założenia, że osoby decydujące się na zaciąganie tego typu zobowiązań zazwyczaj zapożyczają się gdzie tylko mogą i nie są do końca w stanie zapanować nad ilością, wysokością i statusem zaciąganych pożyczek. Dlatego też nawiązali współpracę z właścicielem centrum telefonicznego w Indiach, którego pracownicy – na bazie przekazanych im danych – dzwonili do faktycznych i niedoszłych klientów American Credit Crunchers z żądaniami spłat.
We współpracy z indyjską policją ustalono także, że właściciel call center całkowicie świadomie oferował tego typu usługi na rynku, a także prowadził podobną praktykę na własną rękę, korzystając z kupowanych danych osobowych, wykradzionych z innych firm. Przez 2 lata swojej działalności zarobił na czysto 5 milionów dolarów. On sam twierdzi, że podobnie jak oszukani klienci, również padło ofiarą przestępstwa.
Oszustwa w indyjskim sektorze BPO (Business Process Outsourcing) stają się niestety coraz częstsze. Ich pracownicy wykorzystują możliwość dostępu do danych i historii operacji klientów, których obsługują ich pracodawcy. Wśród tego typu spraw nagłośnionych w mediach warto wymienić:
- kradzież 425 tysięcy dolarów z kont klientów Citibanku przez pracowników MsourcE;
- sprzedaż dziennikarzom bulwarówki The Sun danych osobowych tysiąca obywateli brytyjskich (za 5,5 dolara każdy) przez pracownika firmy Infinity E-Search;
- manipulacje historią kredytową ponad 400 obywateli USA (celu tych działań nie ustalono) przez pracowników Intelenet Global.
Skomentuj wpis
Musisz być zalogowany/a, żeby zamieszczać komentarze.