Nie daj się ubezpieczyć bankowi

Data: 13 stycznia 2012 | Autor: | Brak komentarzy »

New York Times publikuje interesujący artykuł o nabierającym coraz większego znaczenia trendzie w branży finansowej, który w skrajnym przypadku może przekształcić się w nadużycia instytucji finansowych w stosunku do klientów.

Cała sprawa jest w dużej mierze następstwem kryzysu subprime, kiedy to wartość kredytowanych przez banki nieruchomości znacząco spadła, a kredytodawcy nie byli w stanie spłacać zaciągniętych zobowiązań. W takiej sytuacji bank ma co najmniej trzy wyjścia:

  • może negocjować z kredytodawcą zmiany w harmonogramie spłat, wysokości oprocentowania, refinansowania kredytu itd.,
  • może wypowiedzieć umowę kredytową i przejąć kredytowaną nieruchomość, aby ją następnie odsprzedać i w ten sposób odzyskać zaangażowane środki,
  • wreszcie: w niektórych wypadkach może skorzystać z ubezpieczenia kredytu, które zobowiązany jest wykupić kredytodawca.

Właśnie ta ostatnia opcja weszła ostatnio w krąg zainteresowania nowojorskiego Departament of Financial Services. O ile wcześniej stanowiła ona raczej niszę rynkową, to po kryzysie subprime wymóg ubezpieczania zaciągniętych kredytów hipotecznych przez kredytobiorców (powszechny także w Polsce, a w przypadku niewystarczającego wkładu własnego wręcz obowiązkowy) stał się w Stanach Zjednoczonych praktycznie codziennością. Warto przy tym zauważyć, iż takie ubezpieczenie z jednej strony zabezpiecza banki przed problemami ze spłatą, ale z drugiej – przynosi też znaczące zyski ze składek firmom ubezpieczeniowym (przynajmniej tak długo, dopóki nie są one zmuszone do wypłaty takiego odszkodowania).

Departament od Financial Services podejrzewa, że duże banki (m.in. J.P. Morgan Chase, Wells Fardgo, Bank of America i Citibank) wykorzystały zaistniałą sytuację i manipulowały klientami zaciągającymi kredyty hipoteczne w taki sposób, aby koszty ubezpieczenia tych kredytów były znacząco wyższe niż rzeczywiście potrzebne.

Zawyżenie płatności ubezpieczeniowych było realizowane na podobnej zasadzie, z jaką mieliśmy także do czynienia w Polsce (stosunkowo szeroko opisywany w mediach casus Getin Banku). Mianowicie wykorzystywano moment, w którym kredytobiorca nie przedłużył we własnym zakresie polisy ubezpieczeniowej na kolejny okres. W takim przypadku umowa pozwalała bankowi na samodzielne zawarcie nowej umowy ubezpieczeniowej z dowolnie wybranym przez siebie towarzystwem. Nie trzeba zapewne dodawać, że w takiej sytuacji jedną z ostatnich rzeczy, jakie interesują banki, są koszty, jakie będzie zmuszony ponieść klient. W opisywanych przypadkach instytucje finansowe poszły jeszcze dalej, gdyż nowe składki do zapłacenia były wyższe od płaconych dotychczas nawet o 1000%!

Schemat ten był realizowany zarówno z wykorzystaniem firm ubezpieczeniowych należących do tych samych grup kapitałowych co banki, jak i w porozumieniu z firmami trzecimi. W tym wypadku nienależnymi zyskami dzielono się za pomocą płatności w ramach fałszywych  umów dwustronnych lub wprost „pod stołem”. Podstawową wymówką prezentowaną klientom był fakt, że zarzucenie przez klienta ochrony ubezpieczeniowej kredytowanej nieruchomości jest przesłanką do zwiększenia jego ryzyka – dlatego też rzekomo nowe stawki ubezpieczeniowe były znacząco wyższe od poprzednich.

Warto także dodać, że automatyczne zwieranie nowych umów ubezpieczenia kredytu hipotecznego w towarzystwie należącym do tej samej grupy kapitałowej rodzi także poważne pytania o możliwość zaistnienia konfliktu interesów. W takim bowiem wypadku banki nie szukają najkorzystniejszej cenowo oferty na rynku, ale korzystają z dostępnej oferty wewnętrznej, w przypadku której – jak widzieliśmy powyżej – istnieje możliwość dodatkowego zawyżania wysokości płaconych składek. Także w opisywanej sprawie wątek ten jest badany, ponieważ okazało się, że J.P. Morgan w zdecydowanej większości ubezpieczał klientów w spółce Assurant, w której miał udziały, zaś Bank of America – w będącej jego własnością firmie Balboa Insurance.

Sprawa ta jest kolejnym, po wspominanych przeze mnie na łamach Fraud IQ nieprawidłowościach w wywłaszczeniach właścicieli, uderzeniem w amerykański system hipoteczny. Jak do tej pory jednak, nie było przełomowego wyroku karnego w tego typu sprawach – biorąc jednak pod uwagę coraz większe opory przez rozwiązywaniem przepadków nieprawidłowości w drodze ugody, można mieć nadzieję, że w najbliższej przyszłości tak się stanie.



Skomentuj wpis

Musisz być zalogowany/a, żeby zamieszczać komentarze.