Brak właściwego podziału obowiązków w procesie zakupowym

Data: 15 marca 2012 | Autor: | Brak komentarzy »

Brak właściwego podziału obowiązków w procesie zakupowym, głównie rozdzielenia procesu wystawiania zamówień i akceptacji związanych z nimi faktur, są jednym z najczęściej spotykanych przypadków nadużyć. Dodatkowo, zaniedbania w niezależnej weryfikacji otrzymywanych towarów i usług także mogą narazić firmę na straty, chociaż niekoniecznie muszą stanowić nadużycie.

Jak podały amerykańskie media, były pracownik amerykańskiej firmy produkującej łodzie oraz nadbudowy, Tracker Marine, przyznał się do zdefraudowania z kasy pracodawcy 850 tysięcy dolarów. Wykorzystał w tym celu małżeństwo prowadzące firmę J&M Trucking, podwykonawcę Tracker Marine, świadczącej na jej rzecz usługi transportowe.

Zaangażowanie całej trójki w oszukańczy proceder było całkiem spore, ponieważ w okresie 2,5 roku swojej współpracy wygenerowali i – co ważniejsze – doprowadzili do przeprocesowania i opłacenia – ponad 2.550 fałszywych faktur.

Kluczową osobą w całym schemacie był pracownik Tracker Marine, Paul Hunting, który w 2006 roku został mianowany kierownikiem ds. transportu. Firma J&M Trucking świadczyła już w tym czasie usługi transportowe na rzecz Tracker Marine, zajmując się dystrybucją jej produktów do dealerów na terenie Ameryki Północnej.

Po niecałych trzech miesiącach na nowym stanowisku Hunting porozumiał się z współwłaścicielami J&M Trucking, wraz z którymi wspólnie opracowali plan zawyżania kosztów transportu, jakimi obciążano Tracker Marine. Plan był prosty. Kwota, jaką J&M fakturowała producenta łodzi była wprost proporcjonalna do przejechanych przez jej ciężarówki kilometrów w ramach zleceń od TM. Wystarczyło zatem dodać do przewidywanej trasy każdego zlecenia wyjazdu kilka mil ekstra, aby zawyżyć jego wartość, a następnie tego samego dokonać na fakturach.

Ponieważ uprawnienia kierownika ds. transportu TM pozwalały mu zarówno na wystawianie zleceń przewozu, jak i na akceptację otrzymywanych od przewoźników faktur, Hunting nie miał najmniejszego problemu z zawyżaniem zleceń i akceptowaniem ponadnormatywnych kilometrówek, załączanych do faktur wystawianych przez J&M.

Początkowo proceder uprawiany był dość przypadkowo, bowiem do zleceń przewozowych dopisywano różne wartości mil ekstra. Bardzo szybko jednak oszuści zdecydowali się ustrukturyzować swoją działalność i zdecydowali, że do każdego zlecenia będzie dopisywana stała wartość 158 dodatkowych mil rzekomo pokonanych przez ciężarówki J&M. Do 2007 roku stawka za każdą przejechaną milę wynosiła 1,90 dolara, zatem na każdym kursie przestępcy wyłudzali od Tracker Marine nieco ponad 300 dolarów. Hunting przyznał, że celowo wybrano taką wartość milową, ponieważ sprzeniewierzona kwota pozwalała na łatwy jej podział na 3 części.

Od 2007 roku wynegocjowana stawka milowa wzrosła do 2,10 dolara, mimo to oszuści zdecydowali się utrzymać ilość mil dopisywaną do każdego zlecenia. Pozwalało im to uzyskiwać dodatkowe niemal 32 dolary ekstra z każdego kursu. Ponieważ właściciele J&M Trucking swoim kierowcom płacili od faktycznie przejechanych mil, całość kwoty ekstra pozostawała do dyspozycji przestępczej trójki

Z łącznej kwoty nieco ponad 850 tysięcy dolarów, jakie straciła na całym procederze Tracker Marine, do kieszeni jej głównego wykonawcy spłynęło niemal 277 tysięcy, a więc nieco mniej niż prosty podział sprzeniewierzonej kwoty na trzy.

Oprócz sprzeniewierzenia Hunting przyznał się także do wyprania powyższej kwoty. Swoje wynagrodzenie otrzymywał bowiem w gotówce, w mniej więcej dwutygodniowych odstępach. Zdecydował się jednak ujawnić je przed urzędem skarbowym i wykazywał je w zeznaniach rocznych jako… dochód z dodatkowej działalności cateringowej, jaką rzekomo miał prowadzić. Tego rodzaju działanie spełnia definicję prania pieniędzy.



Skomentuj wpis

Musisz być zalogowany/a, żeby zamieszczać komentarze.