Przestępstwo popłaca – przypadek Washington Mutual
Data: 14 grudnia 2011 | Autor: Mikołaj Rutkowski | Brak komentarzy »
Washington Mutual, powszechnie zwany WaMu, był kasą oszczędnościowo-kredytową wyspecjalizowaną w finansowaniu kredytów hipotecznych. W szczytowym okresie swojego funkcjonowania był szóstą co do wielkości instytucją bankową w Stanach Zjednoczonych pod względem wartości aktywów (niemal 330 miliardów dolarów). Problemy z toksycznymi aktywami, jakie pojawiły się w trakcie kryzysu subprime, doprowadziły go do bankructwa we wrześniu 2008 roku (było to największe bankructwo instytucji finansowej w historii USA). Wartość jego akcje spadła do zaledwie 16 centów, podczas gdy w 2007 roku kosztowały one jeszcze 45 dolarów! Po bankructwie WaMu FDIC sprzedało jego aktywa bankowi JP Morgan Chase za 1,9 miliarda dolarów.
Postawione byłym zarządzającym WaMu oskarżenia były dość typowe: udzielanie kredytów hipotecznych praktycznie wszystkim chętnym, bez względu na ich sytuację finansową i możliwość spłaty. Media żartowały, iż zarząd firmy rzeczywiście wdrażał w życie jego ostatnie hasło reklamowe, które brzmiało „Moc słowa TAK”.
Ostatecznie ciągnący się od marca tego roku proces cywilny zakończono ugodą między FDIC a członkami zarządu WaMu, na mocy której zostali oni obciążeni karą 64 milionów dolarów. Oczywiście, już tradycyjnie przy zawarciu ugody, trójka oskarżonych nie potwierdziła, ani nie zaprzeczyła postawionym im zarzutom. Przy okazji ugody zawieszono toczące się w stosunku do nich oraz ich żon (oskarżonych o ukrywanie aktywów) postępowanie kryminalne.
Opinia publiczna w Stanach jest jednak zbulwersowana całą sprawą. Dlaczego? Po pierwsze, mimo że FDIC żądał początkowo kary w wysokości 900 milionów dolarów, to kwota ugody opiewa jedynie na wspomniane 64 miliony. Po drugie, zasądzona kwota ma się nijak do sumy zarobków oskarżonej trójki w okresie boomu kredytowego 2005-2008, które wyniosły łącznie ponad 95 milionów dolarów. I wreszcie, co jest najbardziej oburzające, z zasądzonej sumy zapłacą oni jedynie… 400 tysięcy dolarów, ponieważ reszta zostanie pokryta z polis ubezpieczeniowych.
Całą sprawę można zatem jedynie skomentować stwierdzeniem, że złamano jedną z podstawowych zasad skutecznej walki z nadużyciami, a mianowicie „przestępstwo nie może popłacać”. Byłym szefom Washington Mutual jednak to się udało…
Skomentuj wpis
Musisz być zalogowany/a, żeby zamieszczać komentarze.